wtorek, 26 stycznia 2016

Matka nie idealna !

                                                               Witam serdecznie
Mam pewne przemyślenie na temat macierzyństwa i sposób wychowywania dzieci.Ciekawa jestem waszego podejścia do tego tematu? a jak wiadomo dzieci to temat rzeka.....

Odkąd zostałam mamą a jestem nią już ponad 9.Lat. Nie wariowałam na punkcie dziecka tzn. kocham moje dzieci ponad życie! Ale.....  nie podchodzę do macierzyństwa w sposób taki ,że zamykam się na świat i mam klapki na oczach i widzę tylko dzieci! Wychodzę do ludzi ,dbam o siebie i nie lekceważę własnych potrzeb,,,,,  

Uważam, że dom to nie muzeum, a obiadu jak nie będzie to się nic nie stanie! ( cwaniara ze mnie dzieci jedzą w szkole obiady)

Gdy zostałam świeżo upieczoną mamą to od samego początku nie chodziłam koło mojego dziecka na przysłowiowych palcach... Urodziłam swojego Pierworodnego w Polsce i miałam tam piec kaflowy w którym trzeba było palić dzień w dzień (koszmar) i jechałam z koksem pogrzebaczem grzebałam w tym żarze i w węglu robiłam nie miłosierny hałas ale dziecko ani drgnęło z słodkiego snu. A na przykładzie mojej kuzynki też świeżo upieczonej mamy dziewczynki nie było mowy o jakim kolwiek hałasie chodzili w koło niej na palcach mówili szeptem i ogólnie przesrane...

Ja nie uczyłam dzieci noszenia na rękach nie wtykałam w dziób smoczka aby się dziecko uspokoiło nie panikowałam jak miało katar czy wysypkę... kąpałam w krochmalu lub smarowałam maścią rumiankową i po krzyku .

Poobklejałam wszystkie rogi zabezpieczeniami jak zaczęły chodzić i nie panikowałam że się przewróci podczas chodzenia bo jak to mówią jak się nie przewróci to się nie nauczy a jak się nie oparzy to się nie przekona.

Biega brudne po dworze czy polu ( jak się w waszych rejonach mówi ?) to znaczy że się świetnie bawi i jest szczęśliwe a przecież ja tego nie piorę tylko pralka...

zedrze sobie kolano?! co za problem?!  samo życie:)

Duży nacisk za to nakładam za odpowiedzialność moich dzieci!

Szkoła , lekcję  to są priorytety Miłosz nie miał ze mną łatwo co do nauki!

Ale się naumiał i teraz odrabia lekcję z Młodszym a ja sprawdzam czy wszystko się zgadza:)

Myją się same ,ubierają się same , pilnują siebie wzajemnie , kochają się i się biją jak to rodzeństwo...

Po kilka na dzień dziennie słyszę że mnie kochają i dają mi buziaki i przytulasy....

Są mi wdzięczne za głupiego kebaba czy za to że wezmę ich do fryzjera.... dziękują mi w głos...

Byłam dziś u fryzjera i zrobić sobie paznokcie, a moi chłopcy oczywiście ze mną i czekali dzielnie 2 godziny na mnie bez zająknięcia... wzięłam ich w nagrodę na śmieciowe jedzenie( kebaba) i przy posiłku w Polskim kebabie jeden z drugim powiedzieli do mnie słowa które mnie uderzyły w serce..... dziękujemy ci Mamo za to że zabrałaś nas na kebaba a przecież to ja powinnam im podziękować za to że byli bardzo grzeczni i czekali dzielnie aż mama się odpimpuje ! w tej chwili w tym KEBABIE ( to miejsce i ten czas)  zdałam sobie sprawę  że odwaliłam kawał dobrej roboty jak na ten etap rozwoju i wychowania dzieci !  Oni potrafią dziękować za zupełnie oczywiste rzeczy takie jak posiłek czy za to że im kupię np.buty czy cokolwiek innego!
Nie raz widzę gdy dzieci  wymagają od rodziców bo TO im się należy i jak już to zdobędą to nawet słowa nie powiedzą .

Jestem konsekwętna ,surowa ,czasem za dużo wymagająca ale kocham moje dzieci i chcę ich dobra i robię to wszystko dla ich dobra.  Dla nie których jestem nie idealną matką ale ja uważam że to wszystko zależy z punktu widzenia stania i siedzenia:)


To na tyle z moich przemyśleń:) przepraszam za nie stawianie przecinków i kropek ale tak już mam:)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)!!!




4 komentarze:

  1. rodzice powinni kochać swoje dzieci ale i nie pobłażać im tak aby dyscyplina była zachowana:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz bardzo zdrowe podejscie Kochana. Super, ze udalo Ci sie tak wyhcowac dzieci, zwlaszcza chlopcow. Zdecydowanie masz powody do dumy, podajac chocby przyklad z tym, jak na Ciebie czekali bez zajakniecia i byli wdzieczni za nagrode. Naprawde wielka brawa Ci sie naleza. Moja jedynaczka niestety nie zawsze potrafi cos docenic i wlasnie wychodzi z zalozenia, ze Jej sie nalezy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy rodzic ma swoje metody wychowawcze i swoje podejście do tematu rodzicielstwa. Ja szanuję je wszystkie bez względu na to czy mi się to podoba czy nie. Myślę, że w tej kwestii bardzo dobrze sprawdza się powiedzenie: żyj i daj żyć innym ;)

    OdpowiedzUsuń