Dzis wzielam sie za szycie zaleglej Firany do Salonu.... i z jednej firany wyszla dodarkowa do kuchni bo okazalao sie, ze material jest zbyt dlugi,a ja chcialam tylko do parapetu a nie do podlogi wiec ja skrocilam i uszylam firanke i zazdrostke do kuchni:)
jak siadlam do maszyny o 10 rano tak do 17 siedzialm niby tylko tu obszyc tam lamowke wszyc, a to tu tasme i tak zeszlo.....
az zla na siebie bylam, ze robote sobie nawalilam na glowe ale juz mam to z glowy uffff...........
dostalam dzis paczuszke z zestwem Jantaru i nafta wiec wlasnie wyprobowalam te kosmetyki i zobaczymy co z tego wyjdzie....
myslalam ze nafta to bedzie smierdziec czy cos ale nie jest zle w ogole to jakas bezzapachowa ale za to Jantar slicznie pachnie:)
Jutro mam wychodne:D przyjedzie po mnie kolezanka i jade z nia do wspolnej kolerzanki na pogaduchy, a tam to juz w ogole bedzie zlot kolerzanek wiec bedzie wesolo:D
mialam dzis robic sernik na zimno wlasnej roboty nie jakis tam z proszku ale przez to cale szycie nie mialam juz sily.... a ma ten sernik miec zupelnie inna forme nie taki tradycyjny z galaretka na wierzchu tylko z roladami:)
mniej wiecej tak:
zdjecie pochodzi z innego blogu.
jak jutro z robie to watawie foto oryginalu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz